Henryk Sienkiewicz

O pomoc dla dotkniętych głodem chłopów w Galicji

Od czasu do czasu dowiadujemy się z dzienników o ofiarach na rzecz dotkniętych klęską głodową włościan galicyjskich, a świeżo znakomity obywatel hr. Sobański nadesłał na ten cel 30 000 rubli do Towarzystwa Rolniczego w Warszawie. Lecz pomoc poszczególnych osób, choćby tak hojna, nie będzie nigdy wystarczająca. Zapytuję przeto, czy nie należałoby zorganizować pomocy, w której szersze warstwy społeczne mogłyby wziąć udział, i nie wątpię, że odpowiedź na to pytanie byłaby jednomyślnym tego projektu potwierdzeniem. Podobną akcję przeprowadzono przed laty mniej więcej trzydziestu, gdy głód nawiedził Szląsk Pruski. Wszakże wówczas, w warunkach cięższych niż dzisiejsze, władze nie hamowały bynajmniej ofiarności publicznej i ludność Szląska uzyskała obfity zasiłek, który w znacznej mierze zapobiegł jej niedoli. Dziś również powinien uformować się, za zgodą władz, komitet, który uzyskawszy odpowiednią możność działania, zająłby się zorganizowaniem doraźnej pomocy dla włościan galicyjskich, bez różnicy narodowości. Ożywiony jedynie i wyłącznie filantropijnym uczuciem, komitet taki zestrzeliłby z wielką łatwością w jedno ognisko luźne i rozbieżne akcje pomocnicze, a zarazem poruszyłby w szerokim zakresie ofiarność wszystkich warstw społecznych. Ludzkim i chrześcijańskim naszym obowiązkiem jest zapobiec klęsce i uchronić, w miarę sił naszych, od głodu miliony nieszczęśliwych, bliskich nam istot. W imię też takich uczuć kreślę tych kilka słów - i pewny jestem, że zbudzą one odpowiednie echo w naszym kraju.

Henryk Sienkiewicz

[1913]


Pierwodruk "Kurier Warszawski" 7. X 1913, nr 277.

[powrót]