Henryk Sienkiewicz

Na jubileusz Kazimierza Lubowskiego

Nie mogąc stawić się osobiście na jubileuszową ucztę, posyłam te kilka słów z prośbą, by zostały na cześć jubilata odczytane.
Że Lubowski jest pierwszorzędnym talentem, to wszystkim dobrze wiadomo. Nie sam talent jednak stanowi jego zasługę. Jest to dar z łaski bożej, z której człowiek rodzi się, ale który zmarnować może tak, jak inni marnują zdrowie lub majątek.
Nie dość, by ziemia miała w sobie żyłę złota - trzeba to złoto w pocie czoła na wierzch wydobyć, albowiem wówczas dopiero pomnoży ono bogactwo ludzkie. Takim pracownikiem był Lubowski. Przyrodzonych swych bogactw nie zmarnował. Przez trzydzieści lat pracy wydobywał je z głębi własnej duszy i dawał nam je - nie pod postacią błyskotliwego piasku, który rozprasza się i ginie - ale w bryłach. Scenę podpierał, literaturę dramatyczną podtrzymywał, nie oszczędzając sił, jakimi obdarzyła go natura - i pracując bez wytchnienia został weteranem nie z lat, ale z zasług.
W chwili więc, gdy społeczeństwo daje wyraz swej czci dla jubilata, ja, jako dawny jego przyjaciel a zarazem pracownik, który rozumie, z jakim trudem trzeba wydobywać leżące w głębi dary boże, kreślę te słowa uznania nie tylko dla talentu, ale i dla pracy - ta bowiem może być stawiona za wzór wszystkim piszącym, jak dochodzi się na wyżyny.
I wreszcie kończę życzeniem, by temu znakomitemu pisarzowi dopisały siły i zdrowie jeszcze przez lat trzydzieści.

Henryk Sienkiewicz

[1895]


Pierwodruk "Kurier codzienny" 29. XII 1895, nr 358. O stosunku Sienkiewicza do Lubowskiego (1837-1923) mówią listy do niego oraz recenzje jego komedii.

[powrót]