Henryk Sienkiewicz

"Na jedną kartę"

Akt czwarty

Ten sam salon.

SCENA II

Antoni. - Józwowicz.

Antoni

Jutro rezultat będzie wiadomy. Sprawa gorąca. Masz przygotowaną odezwę?

Józwowicz

Oto jest. I cóż? i cóż?

Antoni

Dotychczas wszystko dobrze, ale ci mówię, że sprawa gorąca. Gdybyś by nie przyjechał ostatnim razem, przepadłbyś, bo Miliszewski się usunął, a teraz jego stronnicy za Husarskim. Podczaski nic nie wart. Powiedziałeś świetną mowę w ratuszu. Niech cię piorun trzaśnie! Dziś urządzamy ci owację. Programowi twemu nawet nieprzyjaciele oddają słuszność! Och! nareszcie dobijemy się do głosu. Od trzech dni nie sypiam, nie jadam, tylko pracuję, a czas mam, bo mi dali dymisję z urzędu.

Józwowicz

Wypędzili cię z urzędu?

Antoni

Za agitację i za sprawę z Husarskim.

Józwowicz

Znalazłeś na niego jakieś środki?

Antoni

Kropnąłem mały artykulik. Przynoszę ci go: masz. Wytoczył mi proces i wygra go. Wsadzą mnie do kozy, ale proces skończy się dopiero po wyborach, a artykuł zaszkodził mu przed wyborami.

Józwowicz

Dobrze.

Antoni

Ale jak będę w kozie siedział, myśl o mojej żonie i dzieciach. Kocham ogromnie moje pędraki. Mam ich trochę za dużo, ale natura lex dura.

Józwowicz

Bądź spokojny.

Antoni

Ty nie uwierzysz, ale ja prawie szczęśliwy jestem. Chwilami mi się zdaje, że nasza prowincja to zatęchła izba, a ja otwieram okno i wpuszczam świeże powietrze. Będziemy pracowali, choćbyśmy sobie mieli ręce po łokcie urobić. Wierzę w ciebie, boś ty bestia z żelaza. Dalibóg, wziąłeś nas za łeb tak, że aniśmy się spostrzegli.

Józwowicz

Zginę, albo dwa zwycięstwa odniosę.

Antoni

Dwa?

Józwowicz

Tak, i to drugie dziś jeszcze. Tu, dziś. Wypadki zaskoczyły mnie poniekąd. Fakta zwróciły się przeciw mnie. Plan postępowania na razie musiałem stworzyć przed chwilą.

Antoni

E! byleśmy tylko tam wygrali! Wiesz co, panie naczelniku naszej partii? Wolałbym, żebyś cisnął do licha to twoje drugie zwycięstwo.

Józwowicz

I w tym mylisz się, Antoni.

Antoni

Bo się gryziesz, dręczysz. Wychudłeś jak szczapa. Spojrzyj no w lustro, jak wyglądasz.

Józwowicz

Nic nie szkodzi, gdy tu minę wysadzę, będę spokojniejszy, a mina już gotowa.

Antoni

Kosztuje cię to jednak

Józwowicz

Tak, ale się nie cofnę.

Antoni

U diabła! Nie posmol no tylko bardzo rąk w tym prochu.

[powrót] [scena-III]