Henryk Sienkiewicz

Wiadomości bieżące, rozbiory
i wrażenia literacko-artystyczne

1879 [111-120]

111

Andriolli wykonał wielki karton przedstawiający jedną z najwybitniejszych chwil jubileuszu Kraszewskiego. W przyszłym tygodniu karton ten ma być wystawiony na widok publiczny a następnie zostanie przesłany do Petersburga, Wiednia, Berlina itd., a także do Poznania, Krakowa i Lwowa.

112

Chata za wsią Kraszewskiego wyszła w czeskim przekładzie Jana Otto w Pradze.

113

Przytułki nocne. W dwudziestu sześciu przytułkach urządzonych w cyrkułach warszawskich sypia dziennie około 500 osób. Większej części tych biedaków brak paletotów, surdutów, butów, bielizny, przypominamy więc jeszcze raz czytelnikom wezwanie, w którym oberpolicmajster warszawski uprasza o nadsyłanie do cyrkułów starzyzny. W dzień owych pięćset osób wychodzi na świat i z powodu drożyzny opału i braku publicznej ogrzewalni marznie w nieopalanych mieszkaniach lub na ulicach aż do nadejścia nocy.

114

Z rozporządzenia kuratora Okręgu Naukowego Warszawskiego odczytanym zostało w Gimnazjum Rządowym Żeńskim zawiadomienie tyczące się języka urzędowego. Na mocy zawiadomienia, uczennicom gimnazjum zabrania się używać między sobą w budynku szkolnym innego języka jak urzędowego, uczennica zaś przekraczająca rozkaz ma być bezzwłocznie wydalona ze szkoły.

115

Niedogodność. Otrzymujemy liczne żądania, aby zwrócić w piśmie naszym uwagę odpowiednich władz na niedogodność wynikającą z braku napisów nad skrzynkami pocztowymi - obok języka urzędowego - w języku polskim. Wiele osób, zwłaszcza starych kobiet, wkłada skutkiem tego braku listy do nieodpowiednich skrzynek, z czego powstają liczne zawody w odbieraniu posyłek i trudności dla samej poczty. Napisy nad skrzynkami nie noszą przecie charakteru odezw urzędowych, ale przestróg dla publiczności, dlatego sądzimy, iż odpowiadałyby lepiej swemu celowi, gdyby w kilku nawet językach były ogłaszane.

116

Poprawka. Nadesłane do redakcji "Gazety Handlowej" rs 100 dla powiększenia sumy konkursowej na słownik ekonomiczno-handlowy nie są ofiarą wyłącznie banku toruńskiego, ale dwóch: toruńskiego (Łyskowski, Kalksztajn, Donimirski) i banku poznańskiego (Kwilecki, Potocki).
Razem dotychczas suma konkursowa, włączając rs 200 ofiarowane jako fundusz zasadniczy przez redakcję "Gazety Handlowej", wynosi rs 300. Powiększy się ona zapewne szybko i znacznie przez ofiary, jakie napłyną od miejscowych osób i instytucji handlowych.

117

Druki akwarelowe. Pierwszy poczet druków akwarelowych według Juliusza Kossaka wyszedł z zakładu artystycznego W. Zaitza w Wandsbeck pod Hamburgiem.
Poczet ów składa się z czterech obrazów przedstawiających konne postacie naszych bohaterów: Stefana Czarnieckiego, Sobieskiego, Kościuszki i Józefa Poniatowskiego.

118

Towarzystwo Zachęty Sztuk Pięknych postanowiło na koniec rozdać jako premium członkom swoim odbitkę obrazu Henryka Siemiradzkiego pt. Elegia.

119

Składka w Resursie. Po odbytych w sobotę wyborach w Resursie Kupieckiej członkowie jej przy wspólnej wieczerzy powzięli myśl urządzić bal na korzyść biednych naszego miasta, którzy w skutku mrozów, z braku węgla i drożyzny, znajdują się w rozpaczliwym położeniu.
Jednocześnie członkowie złożyli rs 113, które oddano red. "Kuriera Codziennego" na zakupno paliwa dla rodzin najbiedniejszych.

120

Przypomnienie. Czytelnicy nasi zwrócili zapewne uwagę na odezwę jeneralnego cesarsko-niemieckiego konsulatu warszawskiego w sprawie Szlązaków - zamieszczoną we wczorajszym numerze naszego pisma.
W jednobrzmiących uwagach zamieszczonych pod odezwą we wszystkich pismach znajdują się słowa, które umyślnie raz jeszcze powtarzamy:
"Redakcje dzienników warszawskich, chętnie przyjmując pozostawione im współdziałanie, otwierają niniejszym swoje szpalty na wymienianie nazwisk i ofiar tych wszystkich, którzy pośpieszą ze wsparciem dla dotkniętych okropną nędzą głodu Szlązaków".
Tak więc i nasz szpalty stoją do rozporządzenia ofiarodawców. Długo oczekiwana możność otwartego pośrednictwa w sprawie prawdziwie ludzkiej i obywatelskiej ziściła się na koniec. Dotychczas mogliśmy zachęcać, przemawiać do serc, malować straszne położenie naszych współbraci - dziś ze skarbonką w ręku zwracamy się do wszystkich, którzy czuć, pamiętać i kochać nawet w rozłączeniu umieją.
Większe ofiary i grosze wdowie przyjmujemy zarówno. Wzywamy bogatych i ubogich, obywateli wiejskich, bankierów, kupców, przemysłowców i rzemieślników, wzywamy słowem najgorętszym w imię ludzkości i bliższych jeszcze każdemu uczuć, by śpieszyć z pomocą współbraciom upadającym pod krzyżem głodu, chłodu i chorób.
Żaden grosz, który prześlemy przez konsulat, nie zginie i nie rozminie się z przeznaczeniem. W tym kraju uczciwi są w podobnym względzie. Możemy mieć wszelką nadzieję i pragniemy pośredniczyć.

[powrót]