Henryk Sienkiewicz
"Bez dogmatu"
17 SIERPNIA.
Częstokroć przypominają mi się teraz słowa Mickiewicza: "I doznałem, niestety, tylko półzbawienia." Ale gdybym nawet w tym półzbawieniu nie widział tych licznych braków, które widzę, jeszcze bym nie doszedł do zupełnego spokoju. Byłoby to możliwe tylko w takim razie, gdybym nie pożądał niczego więcej, to jest, gdybym przestał kochać. Coraz częściej przychodzą na mnie chwile zniechęcenia, w których sobie powiadam, że jestem tylko w nowym kole błędnym. Doznałem ulgi w tej męce, której już nie mogłem wytrzymać - to prawda! Ale ulga w bólu nie jest jego usunięciem. Gdy spragniony Arab w pustyni bierze do ust kamyki zamiast wody, nie gasi przez to pragnienia, tylko jej oszukuje. Pytanie: czy ja nie oszukuję siebie? Znowu jest we mnie dwóch ludzi: widz i aktor, i znów pierwszy poczyna drugiego krytykować, a często z niego drwić. Ten Płoszowski sceptyk, ten Płoszowski, który nie ma zupełnej i niezachwianej wiary w istnienie duszy, a zakochany tylko w duszy, wydaje mi się śmiesznym. Co to jest ten nasz stosunek? Czasami widzę w nim tylko sztuczny płód mojej chorej egzaltacji. Teraz dopiero jestem naprawdę jak ów ptak, który wlecze jedno skrzydło po ziemi. Skazałem na paraliż pół własnej istoty, żyję tylko półżyciem i nakazuję sobie kochać tylko połową miłości. Próżny nakaz! Oddzielić pożądanie od kochania jest takim samym niepodobieństwem, jak oddzielić myślenie od bytu. Mogę myśleć tylko jako człowiek. Nawet uczucia religijne, najidealniejsze ze wszystkich, objawiają się przez słowa, klęczenie, całowanie rzeczy świętych; jam zaś chciał, żeby miłość do kobiety wyrzekła się wszelkiego wcielenia, wszelkiego związku z ziemią i istniała na świecie w sposób zaświatowy.
Czym ona jest - pożądaniem i dążeniem. Com ja usiłował jej odjąć? - pożądanie i dążenie. Tak samo mógłbym przyjść do Anielki i powiedzieć jej: Ponieważ cię kocham nad wszystko, więc ci przyrzekam, że cię nie będę kochał.
Jest w tym jakaś ogromna omyłka. Byłem istotnie tak zabłąkany jakby w pustyni, więc nic dziwnego, żem dojrzał fatamorgana.