Henryk Sienkiewicz
"Bez dogmatu"
16 WRZEŚNIA.
Zobaczyłem dziś na afiszu wydrukowane olbrzymimi literami nazwisko Klary Hilst. Zapomniałem. Że jeszcze w Gasteinie odebrałem od niej list z oznajmieniem, iż będzie w Berlinie. Otóż jest - i występuje z kilkoma koncertami. Na razie ani mnie to ucieszyło, ani nie ucieszyło. Teraz, ponieważ już ogarnął mnie mój zwykły nerwowy niepokój, więc wrażenia moje rozdwajają się; myśl, że jakaś znajoma i przyjazna dusza mieszka w tym samym mieście, dodaje mi, sam nie wiem dlaczego, pewnej otuchy - ale ta myśl wystarcza mi. Wolałbym Klary nie widzieć i gdy sobie mówię, że trzeba będzie pójść do niej, doznaję uczucia przykrości. Klara ma tę ciekawą troskliwość, która chce wszystko wiedzieć i dopytuje. Skłonna jest do romantycznych przypuszczeń i posiada wiarę, że przyjaźń może uleczyć wszelkie cierpienia. A dla mnie mówić cokolwiek byłoby zupełnym niepodobieństwem. Mnie często brak sił nawet do myślenia o tym, co zaszło.