Henryk Sienkiewicz
"Bez dogmatu"
23 WRZEŚNIA.
Gorzej mi niż wczoraj, alem się jeszcze nie położył. Mam gorączkę i świadomość, że chwilami w myśli moje podsuwają się gorączkowe widzenia. Zwłaszcza gdy przymknę oczy, granica między rzeczywistością a tym, co płodzi mój chory mózg, zaciera się prawie zupełnie. Jednak przez większą część dnia kontroluję się jeszcze, ale boję się, że ta gorączka mnie zmoże - i że stracę zupełną przytomność.
Przychodzi mi do głowy jedna rzecz: oto ja, człowiek uposażony lepiej niż inni od losów, który mógł sobie stworzyć ognisko domowe, rodzinę, otoczyć się kochającymi sercami - siedzę teraz samotny i chory w obcym mieście i nie ma mi kto szklanki wody podać. Anielka byłaby może także ze mną. Nie mogę dłużej...