Henryk Sienkiewicz
"Bez dogmatu"
4 LISTOPADA.
Po namyśle zatrzymałem się jeszcze w Berlinie przez dwa dni. Jest to z mojej strony ofiara, bo ledwie mogę tu usiedzieć, ale trzeba było koniecznie wysłać naprzód list donoszący, że przyjeżdżam. Depesza mogła Anielkę nastraszyć, równie jak moje niespodziewane przybycie. Wysłałem list wesoły, a zakończyłem go tak serdecznym pozdrowieniem dla Anielki, jakby nigdy nic między nami nie zaszło. Chcę, żeby zrozumiała, iż pogodziłem się z moim losem i że wracam takim, jakim byłem dawniej.
Ciotka zapewne spodziewała się trochę mego przyjazdu.