Henryk Sienkiewicz
"Zagłoba swatem"
SCENA II
Zosia, Cyprian, Zaremba
Zaremba
przeskakując próg
Buch! O mnie tu była mowa.
Cyprian
A co! zawołaj: hultaj, a on jest.
Zosia
Jezus Maria!!
Zaremba
Dla mojej Zośki wyrzekłbym się nie tylko hultajstwa, ale i życia.
Zośka
Dla Boga! Waćpan tutaj? tak niespodzianie...
Zaremba
Ba! ojciec waćpanny zakazał mi przestępować tutejszych progów, więc jej przeskakują. Buch!
Cyprian
Rób z nim, co chcesz.
Zośka
Co będzie, jak tatuś albo krewne waćpana tu zobaczą?
Zaremba
całując ręce Zosi
Miód! Specjał! Jak Boga kocham! Na krewniaczki mam sposób, a ojciec mnie nie zobaczy. Widziałem go na stawie: ościami szczupaki bije - tak (pokazuje). Noc późna, śpią wszyscy prócz nas. Ba! ja już dwie noce nie śpię. Zośka! złoto moje, jak mi Bóg miły, tak nie mogę żyć bez ciebie.
Zośka
A cóż ja poradzę, kiedy tatuś...
Zaremba
Ja poradzę! Jużem poradził! Nie spałem, nie jadłem, nie piłem, pókim rady nie znalazł.
Zosia
Jaką? coś waćpan obmyślił?
Zaremba
Panie Cyprianie, chodźcie no na stronę. Ale nie. Wpierw muszę Zośkę o coś zapytać...
Cyprian
A do tych pytań to ja pewno niepotrzebny. Przyjdź potem do alkierza.
Wychodzi.