Henryk Sienkiewicz
"Zagłoba swatem"
SCENA V
Marcjanna, Weronika, Zosia
Weronika
do Zosi
Co prawda, nie miałaś prawa. My nie wierzymy, ale nie miałaś prawa.
Marcjanna
Jeśli nawet o ciebie szło... Bo chociaż nie wierzymy...
Weronika
Ale co szlachcic, to szlachcic.
Marcjanna
I żołnierz - i do tego oficer.
Weronika
Nie żaden palestrant. nie pan Oliwius ani pan Młynik, co to dziś to powie, jutro tamto...
Marcjanna
Bo u żołnierza słowo święta rzecz. Hańba mu nie dotrzymać.
Weronika
Tym większa hańba takiego gościa nie przyjąć.
Marcjanna
Wstyd nam przyniosłaś.
Weronika
Na nienawiść żołnierzy cały dom podałaś!
Marcjanna
I na zemstę.
Weronika
A wszystko przez złość, że cię minęło.
Zośka
Nic nie rozumiem - nic. I w głowie mi się kręci. O Boże!
Wybiega.