Henryk Sienkiewicz
List do Juliusza Leo prezydenta m. Krakowa
Paryż, 7 lipca 1910
Czcigodny Panie Prezydencie!
Zły i pogorszony w ostatnich czasach chwilową niemocą stan mego zdrowia nie pozwoli mi prawdopodobnie stawić się osobiście na uroczystości grunwaldzkie.
Jako autor Krzyżaków, odczuwam tym głębiej zawód, jaki mnie spotyka, i tym goręcej swym sercem łączę się z braćmi zgromadzonymi przy pomniku Jagiełły dla uświęcenia tej pamiętnej po wieki wieków rocznicy.
Łączę się z tymi wszystkimi, którzy wierzą niezachwianie, iż obchody dawnych wielkich zwycięstw wówczas tylko mogą wydać błogosławiony owoc, gdy stają się - nie krzykiem chełpliwym, ale arką przymierza między dziećmi jednej Ojczyzny, bodźcem do poprawy dusz własnych i zachętą do pracy, do cnoty publicznej i ofiarności.
Łączę się z powszechną duszą polską, która w skupieniu i w powadze godnej jej majestatu, czerpie w przeszłości nadzieję na przyszłość i w takim stanie silniej niż kiedykolwiek odczuwa własną nieśmiertelność.
I oto jestem z Wami, pod tymi samymi znakami Orła i Pogoni, które powiewały pod Grunwaldem.
Henryk Sienkiewicz
PS. Chcąc wynagrodzić sobie choć w części ciężką przykrość, jaką odczuwam z powodu niemożności wzięcia osobistego udziału w wielkim święcie, przesyłam na Pańskie ręce, poza datkiem moim na "Dar Grunwaldzki", 300 koron z prośbą o wręczenie tej drobnej ofiary Towarzystwu Szkoły Ludowej.
H. S.