Henryk Sienkiewicz

Wiadomości bieżące, rozbiory
i wrażenia literacko-artystyczne

1880 [291-300]

291

W sprawie czystości języka. "Kurier Poranny" zwraca uwagę na niektóre błędne, a mimo to ustawicznie używane w prasie i w mowie wyrażenia, jak np. "wysadzić komisję", "podać prośbę na imię ministra" (zamiast: do ministra), "zapoznać" (zamiast: nie poznać), "przydzielić", "medycynierka" itp. Rzeczywiście wyrażenia to błędne, ale ileż jest innych, gorszych jeszcze wyrażeń i pojedynczych barbaryzmów, których jednak nie udało nam się z użycia wyparować.

292

Wędrówka. Dość liczne grono wychowańców tutejszego uniwersytetu zamierza puścić się na wędrówkę w celu zwiedzenia pięknych lub pamiątkowych miejscowości kraju. Podróżni będą zwiedzali głównie Wołyń i Podole, będą zatem w Dubnie, Łucku, Żytomierzu, Krzemieńcu itp.
Wędrówki podobne w Niemczech należą do rzeczy bardzo zwyczajnych, ale również przyjętym jest, że miejscowe obywatelstwo przychodzi wszędzie z gościnną pomocą młodym podróżnym. Spodziewamy się, że i u nas gościnności nie zbraknie.

293

Konkurs. Donosimy malarzom naszym, iż w Krakowie ustanowiono konkurs na obrazy święte przeznaczone dla chat wiejskich. Jako temat podano ś-go Stanisława z Piotrowinem i ś-go Mikołaja. Konkurs ma na celu wyrugowanie sprzedawanych po wsiach bohomazów i kształcenie lepszymi utworami smaku w ludzie.

294

Wczoraj miało miejsce spotkanie się b. wychowańców b. Szkoły Głównej, którzy 10 lat temu, a zatem w r. 1870, ukończyli wydział medyczny. Dawni koledzy wieczorem zebrali się w mieszkaniu dra Konrada Dobrskiego.
Jednocześnie miało miejsce i zebranie się kolegów należących do generacji o rok młodszej, tj. tej, która ukończyła studia medyczne w r. 1871.

295

Sprawa. O ile rozbite, niestety, już dziś usiłowania polepszenia losu podrzutków i nawoływania prasy oparte były na realnej potrzebie, dowodzi tego wiadomość podana przez "Nowiny" o sprawie, która będzie rozpatrywana w tutejszym sądzie okręgowym dnia 7 lipca: "Trzy indywidua (piszą "Nowiny"), pomiędzy którymi jedna akuszerka, oskarżone są o utworzenie instytucji dla zgładzenia ze świata nowonarodzonych dzieci. Skonstatowano zniknięcie 16 niemowląt, trupy których wrzucano do kanałów miejskich. Okoliczności sprawy przedstawiają straszny obraz moralnego upadku i smutne dają pojęcie o działalności de nomine istniejącego u nas szpitala podrzutków".

296

Kradzież dziecka. Wczoraj zdarzył się w Warszawie fakt niebywały kradzieży dziecka. Rzecz działa się na tak zwanym Polu Marsowym, niedaleko Muranowa. Pewna kobieta, pokręciwszy się między mamkami, zabrała z jedną z nich ściślejszą znajomość, następnie zaś, dawszy jej pieniędzy na zakupno wódki dla "oblania" znajomości, została z dzieckiem na placu. Gdy mamka wróciła z zakupnem, kobieta i powierzone jej dziecko - znikły.
Strapieni rodzice, pp. K., wyznaczają za odnalezienie dziecka rs 300 nagrody. Kobieta, która je porwała, była młoda, szatynka, licząca około lat 20, dziecko zaś, należące do rodziców starozakonnych, jest chłopcem, wygląda zdrowo, owinięte zaś było w bawełniany obrus, a na głowie w półjedwabną chustkę w pasy białe i brązowe.

297

W zeszłą niedzielę rozpoczęły się w Płocku przedstawienia szkoły dramatycznej p. Derynga.

298

Na wystawie rolniczej w Rydze znajduje się, szczególniej w oddziale zwierząt domowych, wiele i nader cennych okazów z Królestwa i prowincji sąsiednich.

299

Znany tenor p. Mierzwiński cieszy się ciągle wielkim powodzeniem w Paryżu. O ostatnim jego wystąpieniu w roli Arnolda w Wilhelmie Tellu "Liberté" pisze, co następuje:
"Głos p. Mierzwińskiego, wyjątkowej rozciągłości i rzadkiej potęgi, wywołał prawdziwe zdziwienie w pierwszym akcie. Wydobycie prawdziwego ut piersiowego nic go nie kosztuje. Wykonywa on je tak bez wysileń, jak inny jaki tenor sol lub la. Piękny ten organ dokonywa cudów w duecie z Wilhelmem, nade wszystko zaś we frazesie: "O Matyldo, bogini duszy mej" etc.
"La France" wyraża się, jak następuje:
"Pan Mierzwiński posiada najpiękniejszy głos tenorowy, jaki można sobie wyobrazić. Jest to tenor di forza, który bawi się tonami a, h, c i cis i bierze je z niebywałą siła, jest jednak przy tym dźwięczny, powabny" etc.

300

Dziś na scenie Teatru Letniego odbywają się próby z artystami, którzy pragną wystąpić na scenie warszawskiej. Występują więc: pan Waliszewski z trupy Teksla w scenach z Hamleta i Zemsty za mur graniczny, dalej: panna Marilli (dotąd nigdzie nie występująca) w ustępach z Ślubów panieńskich i Pana Damazego, na koniec panna Szubartowska w Fortepianie Berty.

[powrót]