Henryk Sienkiewicz

[List IV do Stanisława Osady]

Comité Général de Suisse pour les Victimes
de la Guerre en Pologne.

Wielce Szanowny Panie!

Wyprawiliśmy dziś na ręce Pańskie obszerną depeszę w sprawie żywności, odzieży i zasiłków pieniężnych, wysyłanych przez nas do dzielnic polskich. List ten jest tylko obszerniejszym powtórzeniem słów w depeszy zawartych.
Nie chcemy bynajmniej dowodzić naszym rodakom w Ameryce, by władze niemieckie i austriackie nie zabierały niczego z Polski, natomiast stwierdzamy ponownie i jak najbardziej stanowczo, że odzież, żywność i pieniądze, które wyprawiamy z Vevey, dochodzą niezawodnie i bez przeszkód do komitetów polskich w kraju i rozdawane bywają między polską ludność najbiedniejszą.
Samego mleka dla dzieci wysłaliśmy taką ilość, na jaką dały pozwolenie władze szwajcarskie, to jest dwadzieścia wagonów, po dziesięć tysięcy fr. za wagon. Dodaję, że o pozwolenie trzeba się za każdym razem starać osobno i że nie otrzymuje się go bez trudu.
Od rządu niemieckiego i austriackiego otrzymaliśmy dla tych przesyłek, a także i dla skrzyń z odzieżą zwolnienie od cła - a od komitetów polskich poświadczenia, że wszystko doszło do ich rąk.
Z pieniędzmi nie ma żadnych trudności i większa część sum, którymi komitety miejscowe rozporządzają, pochodzi od nas, a raczej od Was, drodzy Rodacy, ku którym głównie zwraca się serdeczna wdzięczność naszej ojczyzny.
Niechże to moje stanowcze oświadczenie położy raz na zawsze tamę fałszywym pogłoskom, które istotnie mogą wpłynąć na ograniczenie ofiarności.
W sprawie przesyłania żywności z Ameryki dla Polski morzem do Rotterdamu lub do Gdańska udawaliśmy się do Ojca św. o poparcie. My - to jest Komitet Vevejski - i ze strony arcybiskupa warszawskiego ksiądz Przeździecki. Chodziło nam o to, by Ojciec święty wyrobił wpływem swym w Anglii pozwolenie na przewóz żywności, a w Niemczech i Austrii gwarancję, że żywność ta nie będzie zabierana na potrzeby wojska lub na potrzeby innej ludności niż polska. Papież Benedykt XV, który wielokrotnie już wspominał o swym szczególnym umiłowaniu naszego narodu i który przez ogłoszenie kwesty kościelnej wyrządził mu ogromne dobrodziejstwo, poparcia swego nie odmówił, a czy będzie ono skuteczne, przyszłość pokaże.
Natomiast nie słyszeliśmy nic o tym, by rządy Austro-Węgier i Niemiec czyniły podobne zabiegi u papieża, jak również nie słyszeliśmy o wysłaniu sekretarza nuncjatury wiedeńskiej do Polski - i o sprawozdaniu tegoż sekretarza, stwierdzającym konfiskatę artykułów żywności w Polsce. - Nie pisał nam o tym przedstawiciel nasz w Rzymie, M. Loret, który jest u źródła i który ma otwarty dostęp do Watykanu, nie wspomniał wreszcie o tym żaden dziennik polski, włoski lub francuski.
Owóż powiedzcie sami, czy jest rzeczą prawdopodobną, by dzienniki pokryły taką sprawę milczeniem, by w Polsce nikt nie wiedział o pobycie sekretarza nuncjatury albo o wystąpieniu Austrii i Niemiec w Watykanie? Czy nie podniosłyby tego dzienniki niemieckie albo czy nie wystąpiłyby przeciw twierdzeniu sekretarza nuncjatury, że wszelka żywność w Polsce jest natychmiast konfiskowana? Jakim sposobem dowiedziano się o tym wszystkim w Ameryce, a nie dowiedział się nikt w Europie?
Niewątpliwie zachodzi tu albo jakaś niesłychana pomyłka, albo też te wiadomości i te telegramy, drukowane tłustym lub kolorowym drukiem, są prostą kaczką dziennikarską, puszczoną umyślnie w celu wywołania w Was zamieszania i w celu utrudnienia naszemu Komitetowi ratunku dla Polski.
Jakkolwiek to jednak jest, nie chcę zatrzymywać się nad tym dłużej, natomiast zapewniam raz jeszcze Szanownego Pana, że odzież, żywność i pieniądze przesyłane ze Szwajcarii do naszego kraju dochodzą bez zawodu do komitetów polskich miejscowych i do ludności polskiej.
Załączam, wraz z serdecznym bratnim pozdrowieniem, wyrazy głębokiego poważania

Henryk Sienkiewicz

[1916]


O stanowisku Watykanu wobec akcji ratunkowej dla Polski. Pierwodruk J. Birkenmajer: "Listy Henryka Sienkiewicza w Muzeum Polskim w Chicago" ("Pamiętnik Literacki" 1937).

[powrót]