Henryk Sienkiewicz

"Ta trzecia"

ROZDZIAŁ XXII

Od kilku miesięcy jesteśmy w Warszawie.
Urządziłem wspaniałą pracownię.
Odwiedzamy dość często Ostrzyńskich.
On sprzedał "Latawca" i jest obecnie "prezesem Towarzystwa rozdawania kaszy jęczmiennej między robotników pozbawionych zajęcia". Nic nie może dać pojęcia o jego wspaniałości i uznaniu, jakim jest otoczony. Mnie klepie po ramieniu i mówi do mnie: "No, łaskawco!" Opiekuje się także talentami literackimi i przyjmuje we środy.
Ona śliczna zawsze jak sen...
Dzieci nie mają.

[powrót] [rozdz.XXIII]