Henryk Sienkiewicz
"Na jedną kartę"
Akt drugi
Scena przedstawia ten sam salon.
SCENA V
Ciż. - Stella i pani Czeska.
Stella
Wchodzę, bom się obawiała, żeby panowie nie posprzeczali się zanadto. Cóż? jak się skończyło?
Książę
A cóż? ten niegodziwiec zrobił co chciał: mało brakowało, a kazałby mi jeszcze prosić, żeby przyjął mandat.
Józwowicz
Istotnie, książę raczył zgodzić się na moje zamiary i pozwolił starać mi się o wybór.
Książę
Tak, pozwoliłem.
Stella
(Grożąc) Ej, doktorku!
Czeska
Ile to zabiegów i sporów! Czy to nie lepiej, żeby jeden drugiemu ustąpił? Przecie przysłowie nawet mówi: mądry głupiemu ustąpi.
Józwowicz
Trzymaliśmy się dotąd tej zasady we wszystkich naszych sprawach.
Stella
Niech papa zejdzie teraz do ogrodu. Pan Jerzy i pan Karol przyjechali. Czekają przy łodziach, bo mamy jeździć po jeziorze. Pan Karol ma tu przyjść po mnie, jak wszystko będzie gotowe.
Książę
Pani Czeska, więc chodźmy... Widzi pani, ten Miliszewski... (Odchodzą).