Henryk Sienkiewicz
"Na jedną kartę"
Akt trzeci
Ten sam salon.
SCENA XII
Drahomir. - Książę. - W końcu Józwowicz.
Książę
(Wbiegając zdyszany) Do tej pory mnie dręczyła! O Jezus Maria! A, to ty, Drahomir!
Drahomir
To ja, mój książę.
Książę
To mnie wymęczyła, co?
Drahomir
Kto taki?
Książę
A pani Miliszewska. Mój drogi, jak jemu być posłem, kiedy on głupi?
Drahomir
Istotnie, książę.
Książę
A widzisz! Potem, jako matka, oświadcza mi się o Stellę. Ażem się żachnął. Przecie narzeczona, ale oni nie wiedzieli. O Jezu!
Drahomir
Jakże książę się uwolnił?
Książę
Doktor mnie uwolnił. Jak go nie ma, to hrabina na nim ani suchej nitki, a jak jest, to jak mysz w kącie. To głowa ten Józwowicz? On ma lepszy rozum od nas wszystkich.
Drahomir
To pewna.
Książę
A i ty masz rozum, Drahomir? - co? masz?
Drahomir
Jakże tu zaprzeczyć lub potwierdzić? Józwowicz ma inny rozum, mój książę.
Książę
A widzisz! inny! Ja jego i nie cierpię, i boję się, i lubię, ale mówię ci, żyć bym bez niego nie mógł: słyszysz?
Drahomir
Rozumny i poczciwy człowiek.
Książę
Poczciwy? to dobrze, aleś ty lepszy, boś nie demokrata. Ja ciebie kocham, Drahomir! Stelka, ja jego koch... A, nie ma jej.
Drahomir
(Całując go w ramię) Dziękuję księciu.
Książę
Dalibóg, żebym miał drugą córkę, to bym ci ją... tego...
Drahomir
O! nie mów tak, książę. (n. s.) Tak, trzeba uciekać.
Książę
Chodź na cygaro. Zawołamy tamtych i pogawędzimy trochę. Hej, Józwowicz! Pretwic!
Józwowicz
(Wchodząc) Co książę rozkaże?
Książę
Pójdź na cygaro, Robespierze! Dziękuję ci, mój chłopcze, żeś mnie od hrabiny uwolnił.
Józwowicz
Idźcie panowie. Ja poślę po Pretwica i zaraz nadejdziemy. (Dzwoni, ukazuje się służący, książę i Drahomir wychodzą). Prosić pana Pretwica! (Służący wychodzi).
Józwowicz
(sam) Antoni miał słuszność! ja pomagam logice. Ciężko mi jednak podkopywać, bom przywykł łamać... (Wchodzi Jerzy).